Przejmująca historia Macieja Berbeki

"Rodzina jest dla mnie najważniejsza. Dlaczego więc ryzykuję stratę wszystkiego? (...) Każdy chce zajrzeć za drugą stronę lustra. Zajrzeć i wrócić. Nikt nie myśli, żeby zostać. Bardzo chce się uniknąć ryzyka. Ale nie iść nie można"

I znów mam w ręku ciekawą książkę o górach, również tych najwyższych. To historia Macieja Berbeki, słynnego polskiego himalaisty, który doznał, podobnie jak inni polscy himalaiści, wielu emocji w górach. Wielką radość zdobywania najwyższych szczytów Ziemi, przyjaźni, ale też gorycz porażki i zdrady.



Właściwie te gorsze emocje pojawiły się od razu, na początku jego wysokogórskiej przygody. Kiedy w 1988 roku, podczas zimowej wyprawy, ledwie uciekając przed śmiercią, zdobył Broad Peak... A przynajmniej długo był o tym przekonany, choć w rzeczywistości dotarł "jedynie" do przedwierzchołka Rocky Summit, który jest tylko kilkanaście metrów niższy od głównego wierzchołka, ale oddziela je godzina drogi. Koledzy z wyprawy jeszcze przed jej zakończeniem byli przeświadczeni, że Maciek nie zdobył szczytu właściwego, ale pozwolili mu cieszyć się z sukcesu, który potem został mu brutalnie odebrany.

Ciężko to przeżył i wycofał się nieco z życia górskiego, tym bardziej, że poznał miłość swego życia - Ewę. To była miłość od pierwszego wejrzenia i to z obu stron, jednak Ewa od początku nie miała wątpliwości, że nie wygra z górami, że go od nich nie odciągnie. Tak też było, choć kochał swą rodzinę, wyjeżdżał w najwyższe góry świata, pokonując nieprzekraczalne granice, np. wtedy, gdy w 1983 roku słynny himalaista Reinhold Messner (pierwszy na świecie zdobywca Korony Himalajów i Karakorum) mówił, że nie da się wejść zimą bez tlenu na ośmiotysięcznik, a ledwie 8 miesięcy później Polacy, w tym właśnie Maciek Berbeka, stanęli na szczycie Manaslu (8156 m n.p.m.) w styczniu, bez butli tlenowych.

Ostatni raz w góry wyjechał w 2013 roku, to była wielka polska wyprawa zimowa na Broad Peak i wielkie porachunki Macieja z tą górą. Tym razem udało mu się stanąć na szczycie Broad Peak (8051 m n.p.m.) w Karakorum, z trzema innymi polskimi wspinaczami, jednak zejść udało się tylko dwóm - Adamowi Bieleckiemu i Arturowi Małkowi, młody Tomasz Kowalski i doświadczony Maciej Berbeka zostali na tym szczycie na zawsze. Znów rozgorzała rozmowa o wartościach i zasadach we współczesnym himalaizmie, o pozostawianiu partnerów w górze samych. No cóż, w tych warunkach każdy walczy ze śmiercią, trudno kogoś osądzać, bo to zawsze działania na granicy wszelkich możliwości. Wygrała ambicja, bo reszta ekipy mogła cofnąć się po sukcesie Bieleckiego, ponieważ zostali nieco w tyle, ale chęć zdobycia szczytu zwyciężyła. Reszta jest milczeniem.

Brat Maćka - Jacek Berbeka, jeszcze w tym samym roku zorganizował wyprawę poszukiwawczą, ale znaleziono tylko ciało Tomasza Kowalskiego, po którym trzeba było przechodzić w drodze na szczyt. Znajdowało się na grani, na wysokości około 7960 m n.p.m. Pochowano go około 100 m niżej. Ciała Macieja Berbeki nie odnaleziono, prawdopodobnie wpadł do szczeliny. Jego symboliczny grób znajduje się dziś na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem, ale żona Ewa i czterech ich synów chcieli go pożegnać w miejscu, w którym został. Wybrali się w trudną podróżą do bazy pod Broad Peak, gdzie na tablicy upamiętniającej Berbekę zostawili serduszko z napisem "kocham Cię i tęsknię" oraz gałązkę tatrzańskiej kosodrzewiny.



Książka "Berbeka. Życie w cieniu Broad Peaku" wydawnictwa Agora to przejmująca biografia autorstwa Dariusza Kortko i Jerzego Porębskiego. Przenosi w świat gór wysokich, ale zaprasza też do domu pogodnego, choć mało wylewnego człowieka. To wspaniała lektura o życiu pełnym pasji.
Jeśli i Ty chcesz ją przeczytać, do czego Cię namawiam, zajrzyj tutaj, akurat jest w promocji 🙂

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
 

Cześć! Nazywam się Anna Piernikarczyk. Od 2005 roku blogujemy i wędrujemy po Polsce. Z rodzinnych wojaży przywozimy masę cudnych wspomnień i doświadczeń, którymi chętnie się z Wami dzielę. Dziś to już coś więcej, niż tylko pasja, naszą misją jest obalać mit "Cudze chwalicie, swego nie znacie"! W podróżach towarzyszy nam wysokiej jakości sprzęt fotograficzny, w zakupie którego wsparł nas sklep FotoForma.

Zapisz się do newslettera!

Zostaw swój email, a będziesz od nas otrzymywać inspiracje na podróże!

Nikomu nie dajemy Twojego maila! Zapisując się do newslettera oświadczasz, że zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych w celu otrzymywania maili z naszego bloga i z postanowieniami regulaminu i polityką prywatności
Tutaj możesz założyć pełne konto na naszym blogu, do czego Cię serdecznie zachęcamy!
Jeżeli chcesz wypisać się z newslettera kliknij w ten link

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Polskie Szlaki - Inspirujące Pierniki
Copyright 2005-2024